top of page

Projekt Aniela

Ponad czasem

Projekt Aniela to przedsięwzięcie fotograficzne ku czci mojej zmarłej w 2009 r. Babci Anieli, w ramach którego bezpłatnie fotografuję seniorów.

Aniela Milewicz z domu Bals urodziła się w 1911 r. w miejscowości Zaracze niedaleko Baranowicz na terenie dzisiejszej Białorusi. Podczas II wojny światowej została z rodziną wywieziona na południową Syberię, gdzie jak tysiące Polaków musiała walczyć o byt swoich najbliższych w ekstremalnych warunkach bytowych i pogodowych.

W 1945 r. osiadła z rodziną w Cieszkowicach na tzw. Ziemiach Odzyskanych — na obcej ziemi, gdzie z mężem, czyli Dziadkiem Józkiem, który z karabinem w ręku przeszedł drogę od Lenino do Berlina, musiała od nowa układać swój świat.

Application1(2022-1-28)0006.jpg

Babcia Aniela w 2005 r.

Wojenne doświadczenia wzmocniły i zahartowały Babcię, a trudne przeżycia nie złamały w niej pogody ducha, którą zachowała do końca swoich dni. Taką ją pamiętam: cieszącą się na każdy nasz przyjazd, opowiadającą wierszyki z dzieciństwa, piekącą bułki z makiem, wyczarowującą z jednego kurczaka sześć nóżek, po jednej dla każdego z wnucząt, czy na pożegnanie ukradkiem dającą nam — a po latach naszym dzieciom — ciasno poskładany banknot.

Projekt Aniela to hołd, który składam mojej Babci Anieli, ale nie tylko jej — również Babci Stefani, babciom mojej Żony Józefie i Antoninie, naszym Dziadkom, a także wszystkim innym seniorom.

Początkowo chciałem napisać, że tym projektem spłacam dług wobec najstarszego pokolenia. Ale „dług” kojarzy się z przykrym ciężarem, czymś, czego człowiek chce się pozbyć. A dla mnie te spotkania przy aparacie są wielką radością i spełnieniem pragnienia, które nosiłem w sobie od dawna. Odkrywam podczas nich wewnętrzne piękno i bogactwo drugiego człowieka — i mam nadzieję, że choć w części będę je w stanie przekazać na swoich zdjęciach.

Projekt Aniela to nie szczegółowo zaplanowana koncepcja, ale raczej ogólny drogowskaz; to droga, w którą wyruszam, nie mając pojęcia, dokąd mnie zaprowadzi. Ale wyruszam tym chętniej, bo przyświecają mi słowa, że to „droga jest celem”. Was też zapraszam w tę podróż!

Maciek Dróbka

bottom of page